czwartek, 3 października 2013

True

- Musisz przestać, póki sprawa nie poszła za daleko.
- A co, jeśli jest inaczej?
- Jak inaczej? Nie mów że ci na nim zależy.
- Kocham go.
- Znasz go od niedawna, a już go kochasz? To  niedorzeczne, to się skończy źle dla ciebie!
- Nieważne jak długo się kogoś kocha, ważne jak. Wiem jak to się skończy.
- I nadal będziesz próbowała?
- Nie wiem.
- Zastanów się 3 razy zanim cokolwiek zrobisz.
- Nie zrobię nic, nie jestem w stanie. Będę patrzyć jak to wszystko się układa, albo ginie.
- Czemu?
- Nie potrafię, po prostu. Coś mnie blokuje.
- Niby co?
- Nie wiem.
- Wiesz cokolwiek?
- Nie. Jestem realistką, a raczej pesymistką co do tej sprawy. Wiem że nic z tego, wiem że woli kogoś innego, a i tak mi zależy. Czuję się tak choro natrętna.
- To przestań.
- Nie potrafię, zrozum to w końcu. Nie potrafię nic zrobić żeby się wycofać albo żeby to szło do przodu.
- Bądź bardziej pewna siebie albo zginiesz w tym wieku. Albo się o coś walczy, albo się przegrywa.
- Przegrywam z godnością.
- No chociaż spróbuj, nie wiesz co się wydarzy.
- Nie wiem. Nie chcę wiedzieć. Wolę żyć w tej cholernej nadzei że on coś czuje. Wole każdego dnia myśleć że mnie lubi inaczej. Wolę żyć w kłamstwie niż stać przy prawdzie. Tak bardzo się boję. Nikt mi nie chce pomóc, a raczej ja tego nie chce. Gubię się. Nie wiem dokąd mam iść. Stoję w jednym punkcie i patrzę sobie na to co on robi. Nie wiem co ze mną, staram się być wesoła a dzisiejszy dzień był nawet dobry. Ale mi brakuje. No i tak bardzo się boję! ...
- Niby czego?
- Odrzucenia.

#J

środa, 2 października 2013

2.10.2013r.

Każdy kiedyś zaświadczył zapewne takiego stanu, gdy gdzieś głęboko w tobie, coś umarło, pozostało tylko puste miejsce wypełnione powietrzem. 
Właśnie teraz się tak czuje. Jakby mi czegoś brakowało, jakbym za czymś tęskniła, jakbym nie mogła czegoś dostrzec. Jakby coś we mnie umierało, wręcz kruszyło się, albo nawet malało. Coraz bardziej jestem zamknięta w sobie, nie umiem tak po prostu komuś czegoś powiedzieć, choć bym chciała, jakby mi odebrano mowę. Więc tylko milczę i przyglądam się innym konwersacją, i jak się okazuje nikt nie zauważa że coś nie tak. Jakbym była przezroczysta. Bo milczę, bo nie umiem inaczej.

***

Temat na dzisiaj: : Ludzie są fałszywi.
Udają, że cię lubią, śmieją się z tobą, a gdy cię nie ma; obgadują i wyśmiewają się.
Oczywiście po co mieć sapy do osób , które mają urodę oraz które mają czym pokręcić?
Wdzięk .. nie to za dużo.. uroda, tak to postawa w XXI wieku, gdzie liczy się powoli tylko to.
Nieważne że ktoś jest mądry, ma ciekawe poglądy, mądrze mówi, jest zabawny, przyjacielski i kreatywny. N I E.
Nawet najbardziej pusta osoba, która była by mega śliczna, będzie obiektem westchnień.
Niby przesadzam?
Zadajcie sobie to pytanie.
Czy chodzilibyście z dziewczyną/chłopakiem który/a nie ma gustu i średnio nie jest atrakcyjna albo jest gruba i pryszczata?
Bywają wyjątki, no oczywiście.
Ale na przykład ludzie z otyłością.
Niekiedy są tak bardzo kochani, mili i sympatyczni a niektórzy i tak tę osobę wyśmieją bo 'jest grubasem'.
Zastanówcie się, może oni mają problemy z tym jak wyglądają a każde słowo to rysunek na ręce?
Zazdrość zmaga nami, owszem.
Nie lepiej czasem ją ścierpieć uśmiechnąć się do losu i iść przed siebie, udając że jest dobrze, żeby chociażby nie ranić i martwić innych?
Nie jestem taka, ale czy by nie było lepiej?
Wiem że się tak rozpisuje na nic, i wiem że nie jestem taką osobą jaką żądam żeby byli inni, ale zastanówcie się że gdybyśmy się nie wyśmiewali z innych, nie byli powierzchowni i gdybyśmy akceptowali ludzi takich jakich są było by inaczej.
W I E M nie każdy taki jest.. chamski, szyderczy i takie tam..
Ale dużo osób śmieje się z czegoś co jest przykre, albo nie docenia osób miłych ale nie za bardzo atrakcyjnych.
Wiem, niczego nie zmienię.
Wiem że macie w dupie to co tu wypisuje, ale uczmy się tolerancji, i akceptacji na prawdę miłych ludzi którzy nie zawsze słyną wyglądem, ale mądrością.
Za dużo oczekuję i też trochę lubię ponarzekać na ludzi, może dlatego tak tu piszę.
Jeśli będziemy dalej tacy jak jesteśmy i się nie zmienimy to po kolei zaczną się zmieniać inni ludzie, oni innych i tak dalej..
Wszyscy się zmienimy i niektórzy będą się po prostu z domu bali wyjść.
Świat będzie chamski a ludzie zamknięci, plotki będą coraz bardziej roznoszone, a prawda nie będzie brana pod uwagę, tylko kłamstwo.
Może otwórzcie oczy na to, jak jest i pomagajcie osobom które tego potrzebują, rozśmieszajcie smutnych.
Zmieniajmy świat na lepsze, nie na gorsze.
Co najwyżej po tym poście uznacie mnie za debila nie wiedzącego co to życie.
Zbieram doświadczenia i staram się wyciągać wnioski, tak?
Nie lubię fałszerstwa i tego szyderstwa, nie lubię jak nieletni palą albo piją ukazując swoją dorosłość. Nie lubię jak ludzie oceniają mnie po opiniach usłyszanych przez innych, bo być może są stare, a ja sie na serio zmieniłam.
Kiedyś byłam głupia i to bardzo.
Popełniałam wiele błędów, z lekka olewałam naukę, ale teraz jest inaczej.
Z resztą nie będę opowiadać o moim mało ciekawym życiu.
Zamiast mieć bekę z tego postu lub dostać jakąkolwiek inną zbędną reakcje, zastanówcie się czy kiedykolwiek nie byliście tacy, jak napisałam, hm?
Kto z otwartym sercem przyzna się że nigdy nie patrzył głównie na wygląd, że nie wyśmiewał się z innej osoby, że nie obgadywał kogoś, że był chamski.
Ja na pewno się nie przyznam, bo skłamałabym.

#J